Aya

weszła do domu i od razu poszła spać.
Zawsze tak robiła.
Rano budziła się bez kaca

Aya obudziła się w domu. Jak zwykle była sama w domu. Wstała, postanowiła zjeść śniadanie w kawiarni.

a w nim. a co więcej gniła jeszcze w łóżku

Trzymał kartke z adresem przed nosem i śledził cyferki na budynkach. i znalazł odpowiedni. rozejrzał się, bo ładna okolica była. podszedł do drzwi i zapukał. i teraz sie zastanawiał jak ona wygląda. znacyz przypominał sobie ^ Żeby mu nie otworzyła a on wypali "jest Aya?" xdd haha

Usłyszała dzwonek do drzwi i niechętnie wyszła z łózka. Na głowie miała lekki bałagan a oczy lekko rozespane.
otworzyła drzwi i uśmiechnęła się.
-Hej Aron.
Powiedziała wpuszczając go i lekko obciągając krótką koszulę która miała tylko na sobie. No i majtki oczywiście xD

To źle, że tylko. ^ bo aaron jest psychopata przecież xdd sie napali i co.? xppp - witaj Aya - uśmiechnął się. i starał sie patrzeć na jej twarz, a nie... na coś niżej. - ładna okolica - powiedział na wstępie.

Machnęła ręką.
-Normalna, ale dobrze, że blisko do plaży.-dodała wskazując na okno z którego widać było plaże.
Ruszyła do swojego pokoju co kilka kroków pociągając w dół bluzkę.
-chcesz coś do picia?-spytała.

Szedł za nią i automatycnzie spojrzał za okno. on ze sowjego okna plaży nie widział. ^^ ale on chyba z drugiej strony mieszka. nie wiem. nie pamietam. - ano moze i chce - odpowiedział wymijająco, bo sam nie wiedział czy chce czy nie.

/ ej ja lece tlyko do sklepu. to znaczy bede kolo 18 pewnie. )) bye <3

Zaśmiała się.
-A mówią, że to kobiety są niezdecydowne-powiedziała zaglądając do lodówki i lekko się schylając zapominając przy tym, że koszulka jej się podniesie i pokaże co nie co.
-Woda, cola, fanta, sok pomarańczowy albo piwo.-wymieniła czekając z głową w lodówce aż się zdecyduje.

/to ja też lecę do sklepu, bo miałam iść o 18 a tak obie pójdzie i o xD

taaak. i on sobie popatrzył. Ale za chwile się otrząsnął, bo przeciez Aya czekała na odpowiedź. - yy. piwo - zdecydował szybko ^

Wyciągnęła piwo dla niego i dla siebie sok pomarańczowy.
Wyprostowała się, gdy tylko uwolniła rękę od puszki pociągnęła koszulkę w dół.
-To jakie mamy plany na dziś?-spytała

To oni pewnie poszli do salonu czy coś. przynajmnije tak wnioskuje ^^ i aaron klapnął na sofe. - nie wiem. a co proponujesz.? - zapytał, bo jemu wszytsko jedno.

Stanęła kładąc ręce na biodra.
-wykaż się jakąś inwencją twórczą-powiedziała z uśmiechem.
Przeczesała sobie dłonią włosy i napisała się soku, który trzymała w dłoni.
-Chodźmy gdzieś, gdzie jest fajnie.

- moja mozgownica nie najlepiej pracuje... dzisiaj - powiedział z wahaniem, bo chciał powiedzieć, ze przy niej nie pracuje najlepiej. a bynajmniej przy niej w takim stroju. - a gdzie jest fajnie.? tu też jest fajnie. no, ale jak gdzieś chcesz iść to zaproponuj gdzie. wtedy mozemy iść - rozgadał się ogólnie i wkońcu zamilkł i napił się piwa.

Zaśmiała się.
-Najpierw, to bym się chyba musiała ubrać.-oznajmiła odkrywczo dłonią wskazując koszulkę w której była-poza tym, może jakiś klub?-spytała jeszcze nad tym myśląc.

Rozczarował się - ale nie zakładaj niczego dłuższego. - powiedział cwano - a klub.? może być. jeszcze w żadnym tu nie byłem, więc może czas być. ^

Zaśmiała się i poczochrała mu włosy.
-marzycielu-powiedziała zostawiając go w salonie-zaczekaj chwilę.
Dodała znikając na schodach prowadzących do jej pokoju.
Ubrała się w fioletową spódniczkę ładnie podkreślającą jej pupę i szarą bokserkę. Usiadała w swojej łazience przed lustrem i umalowała się lekko podkreślając oczy kredką i tuszem. usta zostawiając normalnie. Potem złapała w jedną dłoń czarne szpilki, a w drugą czarny żakiet i torebkę. Zeszła na boso i spytała.
-Tak może być?

Przyjrzał się jej uważnie i ze znastwem przyłożył dłoń do brody - no jak dla mnie to super - skomentował. - chociaż spódniczka mogłabyć krótsza - zaśmiał się ze swoje głupoty. zgrywał się, bo on potrafi być normalnym facetem. chociaż nie, bo 'normalnych' facetów nie ma. xd potrafił się zachować.

racja, normalnych facetów Nie ma xD
w każdym razie, Aya pokręciła głową i włożyła na nogi buty.
-Ty wybierasz klub.-Powiedziała podchodząc do drzwi.-no chodź-dodała popędzając go, bo ten siedział jeszcze na sofie.

A on miał ochote się troche podroczyć. Założył rece na klatke piersiowa i pokręcił przecząco głową. - musisz mnie przekonać, bądź zmusić.

-wiedziałam, że nie jesteś normalny.
Powiedziała ze śmiechem, wracając się i stając przed nim z opartymi o biodra dłońmi.
-Miałeś kiedyś szpilkę w oku?-spytała zaczynając od groźby

- nie miałem, ale coś czuje, że też nie chciałbym mieć - zasłonił oczy poduszką. - niedobry człowiek jesteś. nigdzie z Toba nie ide.! - mówił w poduszkę.

-No daj spokój-powiedziała robiąc minkę ala'kotek ze Shrka-proszę-dodała wydymając słodko usta.
Złapała go za dłoń i lekko pociągnęła.
-No chodź.

Westchnął i klapnął wolną reką o kolano. - no doobra - jęknął i wstał nadal trzymając ją za reke - to idziemy. ^