bailey

co takiego?

ojca? możesz do mnie wpaść. zamówimy sajgonki i obejrzymy pokutę.

więc zostaniesz na noc. powiesz, że robiłaś referat z caroline

jak to?

dopiero się obudziłem...

ja pierdolę, o co ci chodzi? wczoraj miałem bibę, a wcześniej zabawiałem swoją osobą francess.

nie narzekam ;d

nadal nie wiem o co ci chodzi, b. w sumie chyba nieważne. pada mi bateria, narazie.

hej, bailey, jak leci?
aha, to ten, co ci kupił wczoraj ciastko.. ten ładny, gdybyś miała wątpliwości!

gdy powiedziałeś, że ten ładny, to zaczęłam mieć wątpliwości...
żart ;d. jesteś ładny. chyba.
aha, z tego wszystkiego zapomniałam odpowiedzieć na twoje pytanie i w ogóle zapomniałam, jakie to było...

bo to było bardzo trudne pytanie: jak leci?

aha! no więc dobrze leci. to znaczy, hej, nie powiem ci mojego całego zycia przez sms.

czemu nie? :c
btw, masz ochotę na kawę? albo ciastko znów? chcę cię utuczyć.

myślałam, że zobaczyć ;<<<<

a to swoją drogą! więęęęc?

no dobra. gdzie chcesz mnie tuczyć? ale wiesz, ja i tak nie przytyję, mam dobry metabolizm.

łe, zgasiłaś :c antique cafe? albo coś takiego?

no to tam, będę za momeeent!

cześć, leo. jak twój nos?
b.

jeszcze nie odpadł. a jak u ciebie? jak z tatą?

mam dwutygodniowy szlaban. spotkamy się?

jasne. ale będziesz wychodziła przez okno, skoro masz szlaban? ;o

tak ;o. hm, to gdzie? nie chcę cię już na nic naciągać.

no to jak ty chcesz gdzieś iść bez naciągania? zalezy, czy wolisz jakiegoś drinka, czy kawę. zawsze możesz przyjść do mnie, albo ja do ciebie..