Tribeca

dobra to przyszli tu i vincent zamówił jakieś miłe drinki i był dżentelmenem i nawet zapłacił za nie z góry! i pewnie rozmawiali o życiu.

dobra, widzę że nigdy więcej ci nie dam zacząć xd pewnie olivia bardzo mu się przyglądała, jakby chciała wypatrzeć w nim wszystkie jego tajemnice, cóż. uśmiechała się tak ciągle, i piła powoli drinka. wiadomo, może była i ciekawa kim jest, i gdzie mieszka. ona nie pochodziła z takiej bogatej rodziny jak on, ale i tak pieniędzy miała sporo. cóż. - a więc, jesteś jakimś biznesmenem? - zapytała.

nie wymagaj dziś ode mnie za dużo. :d uczę się i jednocześnie gram...
vincent tajemnic miał wiele, miał też kamienny wyraz twarzy i olivia na pewno nie wyczytała z niej jego sekretów. on za to mógł stwierdzić, że olie jest strasznie sympatyczną dziewczyną i mimo tej jego niedostępności ani trochę się nie poddawała. - właściwie to przyszłym biznesmenem, na razie uczę się w firmie ojca i studiuję. - wyjaśnił. - a ty czym się zajmujesz? - w sumie to nawet trochę się zaciekawił.

w końcu jakiś przełom! xd no ale nie ważne, olie się do niego znowu uśmiechnęła i napiła drinka. zaczęła bawić się powoli serwetką, i pewnie napisała mu swój numer na niej, i podsunęła delikatnie pod rękę. - hm, no, ja jestem aktorką, znaczy przyszłą aktorką. studiuję i organizuję przedstawienia, i takie tam różne inne rzeczy. - powiedziała z uśmiechem i pewnie spojrzała się mu w oczy. - hm, masz ładne oczy! - powiedziała z zachwytem

przełom dopiero nastąpi, ale jeszcze nie teraz. :d pewnie miała ładny uśmiech, bo nie mógł przez chwilę oderwać oczu i chyba się tym trochę zmieszał, dlatego wziął głęboki łyk swojego drinka, który nawiasem mówiąc był mocny. - o fajnie, dostanę kiedyś zaproszenie na jedno z przedstawień? - pewnie jutro będzie niezadowolony z tego, że się z nią spoufalał, ale to dopiero jutro. - dzięki...ty masz ładne usta. - był bogiem seksu, jak już mówiłam.

uśmiechnęła się więc, i pewnie zakręciła drinkiem w szklance. napiła się go, i spojrzała na niego zza kurtyny swoich fajnych rzęs, okej, może i go trochę kusiła. bo taka już była, nie lubiła się oszukiwać. - jej, dzięki. a co do przedstawienia, tak, oczywiście, nawet załatwię ci miejsce w pierwszym rzędzie! - powiedziała z uśmiechem, i tylko spojrzała mu znowu w oczka, bo miał ładne!

- może być w pierwszym rzędzie, ale pod warunkiem, że zobaczę cię na scenie w jednej z głównych ról. - zastrzegł. bo co to za przyjemność oglądać jakaś nie fajną dziewczynę. jeśli już mam marnować czas i iść do teatru to tylko, żeby obejrzeć olivię, no ewentualnie jakąś jej ładną koleżankę. i serio podobały mu się jej usta, dobra, rozluźnił się nawet nieco. pewnie olie tak na niego działała.

pogadali jeszcze, wymienili się numerami i poszli!

miała ochotę się jakoś rozerwać, pominę fakt, że jest północ, więc załóżmy, że siedziała tu już jakąś godzinę i kończyła właśnie drugiego drinka. obserwowała lokal, szukając kogoś ciekawego. nie znalazła, a to peszek. poprawiła dość krótką sukienkę i dokończyła drinka, zastanawiając się, czy zamówić następnego.

no więc wszedł sobie tutaj, bóg jeden wie po co. Pewnie zby napić się piwa. poudawać że umie tańczyć i prze lizać jakaś laskę. Od razu wwszedł na parkiet i zaczął dencować

no i pewnie w końcu zauważyła kogoś ciekawego, znaczy celeba, i może niech się znają, będzie fajniej chyba, hm? no to postanowiła do niego podejść.
- czeeść - uśmiechnęła się szeroko.

-Hej-uśmiechnął się do niej. i zaczął z nią dencować. Chociaż jak tam [atrzę na ten rysunek tego chyba nie był klub od takiego dencowania. no ale mniejsza. więc sobie razem dencowali. celeb objął ją jedną ręką lekko przyciągając do siebie.

w sumie to jeszcze nie była nawet jakoś bardzo wstawiona, chociaż jeszcze jeden drink i pewnie by była. okej, zakładając, że znali się z celebem, postanowiła zadać megafajne, standardowe pytanie:
- co słychać? - też się uśmiechnęła.

-Lepiej niż wczoraj gorzej niż utro-mruknął przyciągając ją jeszcze bardziej do siebie i obejmując drugą ręką. Nachylił się trochę do niej.-a u ciebie?

okej, w sumie pewnie by się odsunęła, ale zakładam, że znali się dość dobrze, więc nawet tego nie zrobiła.
- czyli jutro będzie źle? - tak wywnioskowała, a może po prostu już o tej porze nie myślała. - u mnie dobrze w sumie - uśmiechnęła się nawet, bo miała dobry humor.

Dotknął nosem jej szyi i przejechał po niej.
Właśnie pisenka się skonczyła i teraz leciał jakiś shit.
-co powiesz na drinka?-zaproponował.

miała jakieś dziwne wrażenie, że celeb ją podrywa, ale pewnie jej się wydawało.
- w sumie nie wiem czy powinnam jeszcze pić, bo się przestanę kontrolować, albo nie trafię do domu - zaśmiała się.

-odprowadzę cię-powiedział ciągnąc ją w stronę baru.-kamikadze-zamówił jeden z fajniejszych drnków składający się z 4 kieliszków niebieskiej wódki z dodatkiem soku cytrynowego.
-Za co pijemy?-spytał gdy kelnerka podała zamówienie.

jezu, jaka nazwa ;d
- okej - wzięła kieliszek/szklaneczkę. - nie wiem, za to, że niedługo wakacje - powiedziała, bo tylko to jej przyszło na myśl i opróżniła w jedną chwilę cały kieliszek, aż zakręciło jej się w głowie.

Poszedł w jej ślady.
Podniósł drugi i spojrzał Nellie w oczy
-za moją urocza damę-powiedział stukając się z nią kieliszkiem i wypijając zawartośc.

- znaczy za kogo? - postanowiła się z nim podroczyć, poza tym nie miała pewności, że mówi o niej. skończyła drugiego drinka i postanowiła więcej nie pić dzisiaj.

kiwnął kelnerce po następne kamikadze.
(ej, takie drinki naprawdę są)
-znaczy za Ciebie-powiedział podając jej kieliszek niebieskiego płynu

wiem, że są, ale nazwa mnie powala xd
- nie wiedziałam, że jestem urocza - zaśmiała się i wzięła od niego kieliszek, ale odstawiła go na stół. - to nie jest dobry pomysł, bo jeszcze tu zasnę.

-nie wypijesz za mnie?-spytał robiąc smutną minkę-e tam, nie uśniesz, już ja o to zadbam.
Powiedział patrząc na nią z uśmiechem na twarzy. No niech pije i nie marudzi.