Rockefeller Center

hm dave siedział na trybunach i w zasadzie nikogo prawie oprócz niego nie było, chociażby dlatego że jest lato, na kolanach miał jakąś mądrą ksiązką o życiu seksualnym mrówek i pił kawę przez słomkę, łał :d

siedział sobie właśnie na tych trybunach, i palił papierosa. nie chciało mu się nic robić, pewnie czytał jakąś gazetę i liczył ludzi, których w ogóle było mało. i tak siedział, kompletnie mu się nudziło.

przechodziła obok kiedy postanowiła pójść na łyżwy i spotkała kennego- kenny!- krzyknęła entuzjastycznie kiedy go zobaczyła. zecz jasna poedszła i pocałowała go miło w policzek

- holly! - zaśmiał się i pewnie spojrzał się na nią. zaciągnął się papierosem, i poprawił swoje okulary, które miał na nosie, właśnie. starał się właśnie rozwiązać krzyżówkę, ale pani holly mu to stanowczo przerwała. uśmiechnął się do niej. - a ty co na łyżwy? - zapytał z czystej już teraz ciekawości.

-tak. mam trochę czasu więc postanowiłam wpaść- uśmiechnęła się ślicznie- a ty co? sudoku?- nosił okulary wiec miała go za takiego małego kujona. nie ma jak szufladkować ludzi ^^

zaśmiał się tylko i zaciągnął się papierosem. - niee, nie lubię sudoku, sudoku jest dla tych wszystkich kujonów, którzy nie umieją sobie z życiem radzić i zajmują się liczeniem, czego właściwie już nie można określić. - westchnął tylko i pewnie spojrzał na nią - wyładniałaś od tamtej imprezy, wiesz? - powiedział całkiem przyjaźnie, okej, może i ją podrywał.

zarumieniła sie chociaż nie miałą tego w zwyczaju- dziękuję- uśmiechnęła się łądnie. mogła by się z nim kłócić ale to bez różnicy bo i tak by wyszło na jego- pojeździj ze mną- poprosiła ładnie

- na łyżwach? okej, mogę dla ciebie to w sumie zrobić. - powiedział z uśmiechem i pewnie tylko wziął ją za rękę, i pociągnął ją w stronę tego całego lodowiska. założył on szybko jakoś łyżwy, i wyszedł na środek, nie było w ogóle ludzi, za jak byli, to siedzieli głównie na trybunach. zaczął sobie powoli jeździć. - choodź tu. - powiedział i pewnie wyciągnął do niej ręce.

ona też weszła na lód i pewnie podjechała do niego od razu. chodziłą tu jak była mała wiec umiała jeździć- jej ty jeździsz- tego by sie po nim nie spodziewała- i nawet równowagę utrzymuejsz- uśmiechnęła się łądnie. wręcz z podziwem ^^

objął ją w talii i się do niej uśmiechnął. - wiesz, to raczej nie jest trudne, nauczyłem się już nawet w amsterdamie, i tak teraz się zastanawiam, czy ty w ogóle umiesz jeździć, bo jak coś, to wiesz, zrobimy konkurs i zobaczymy kto wygra, okej? - zapytał się jej z uśmiechem i pewnie tylko pocałował ją w zimny nosek jej, bo pewnie zimno było.

-no dobrze. ja jestem wielkim mistrzem- powiedział od razu i pewnie jej miło się zrobiło... i cieplej od razu jak ją pocałował tak fajnie- co proponujesz?

- więc tak, ten kto przegra, stawia kolejkę dla wygranego, idziesz na to? a jeżeli wygrasz, to każesz zrobić osobie przegranej co tylko chcesz. okej? - zapytał się i pewnie puścił ją na chwilę, żeby teraz się jakoś na lodzie obrócić, i pewnie spojrzał na nią. zastanawiał się jakby tu wygrać z nią xd

ona miała za duże łyżwy i od razu pożąłowała że się założyli- umowa stoi- no bo nie mogłaisę wykręcić... dobra.. 5 min później faktycznie przegrała- dałam ci fory rzecz jasna- usmeichnęła się ładnie

zaśmiał się pewnie kiedy wygrał. - taak, a to dlatego jechałaś tak wolno i bardzo dużo razy wywalała się na lodzie, tak? no dobra, więc, ja mam dla ciebie zadanie. dzisiaj mi zrobisz najlepszego drinka, u mnie w domu i zaserwujesz mi go do łóżka. - wyszeptał jej do uch, i pocałował ją tak prosto w usta, okej, podobało mu się to, ta bezpośredniość.

oddała mu pocałunek rzecz jasna bo był słodki bardzo a ona była wolna. proste. kiedy się odsuneli powiedziała tylko- zgoda- chociaż to łóżko ją przeraziło odrobinę. i poszli xdd

było lato i pewnie nie ma lodowiska, ale sławek przeżywał tu kaca.
MASZ I SIĘ CIESZ!

WIEM, ŻE I TAK MNIE KOCHASZ! <3
kaca? a kaca po czym? :d emily natomiast spacerowała sobie ze słuchawkami w uszach i słuchała the kooks. nawet miała miły uśmiech na twarzy, a gdy zobaczyła sławka, to uśmiech stał się jeszcze większy i przyjemniejszy.

zakładam ze po alkoholu xd
pomachał jej ręką ze zbolałą miną i nawet usiłował się uśmiechnąć ale się nie udało bo bolały go policzki, taka prawda. poprawka, próbow2ał oderwać głowę od provided ściany o którą się opierał ale mu się nie udało xd

ale mógł mieć moralniaka jeszcze. :d
pewnie podeszła szybko zainteresowana faktem, że siedzi w jakieś dziwnej pozycji, wygląda dziwnie i zachowuje się dziwnie. - cześć. - odparła miło, siadając obok. - wyglądasz jakby przejechał się walec drogowy. - podsumowała. :d nie ma to jak szczerość, serioo.

- prawie, podeptało mnie z pięc pijanych osób - stwierdził prosto z mostu po czym napił się wody mineralnej którą miał cały czas odkręconą, w pogotowiu.
- jejuu, jak mi niedobrze - jak od niej wyszedł jakimś cudem trafił na imprezę bezpowodu xd

- pięć pijanych osób? czy może ty wpadłeś pod nogi pięciu osób bo byłeś pijany hm? - spojrzała na niego wyraźnie zaciekawiona i nawet uniosła brew, niech się teraz tłumaczy co robił. chwyciła delikatnie za jego podbródek i uniosła głowę by móc spojrzeć w te przepite oczy. - rzeczywiście musiałeś dużo wypić skoro tak wyglądasz i do tej pory ci nie dobrze. - stwierdziła, była bezwzględna.

- skończyłem pić o ósmej rano więc to stosunkowo normalny kac - stwoierdził mrugając oczmi i znowu popijając wody - nie osądzaj mnie nie osądzaj mnie i tak mam najmocniejszą głowę z nich wszystkich bo jestem polakiem a na imprezę wpadłem przypadkiem. bobbie mieszka niedaleko ciebie - wruszył ramionami.

- o ósmej rano? o ósmej wstałam i ruszałam do firmy ciotki aby jej pomóc. - wymamrotała, ona nie miała czasu na imprezy, to wręcz niesprawiedliwe, pewnie ogarnęła ją jakaś dziwna frustracja. - polak posiadający mocną głowę to tylko stereotyp. - wyjaśniła. - i wcale cię nie osądzam, po prostu wyrażam swoją opinię. - cóż, szkoda, że ona nie znała bobbiego, pewnie organizował fajne imprezy, na które ona mogłaby co jakiś czas wpadać. :d

- szkoda że nie masz wakacji - powiedział miło & troskliwie. - widocznie jestem stereotypowym polakiem, chociaż nie wiem jakie jeszcze stereotypy słyszałaś o mnie. - na nastepną impreze cię zabiorę, chcesz? poznasz moich zajebistych znajomych z literatury - zasmiał się, bo jego znajomi z literatury to były porażki i nie chodziły na imprezy ale to jego słodka tajemnica ;d