Avii i Dean'a

później xD

Znając deana to pewnie jeszcze sie z łóżka nie ruszył. co miał robić.? do szkoły się jeszcze nie zapisał, do pracy mu się nie chciało. ogólnie leniuchował.

weszla do domu na paluszkach, w końcu całą noc jej nie bylo.
Miala nadzieję przemknąć niepostrzeżenie kolo Dean'a i walnąć się do łózka.
Zamknęła za sobą drzwi od domu i zostawiła buty w przedpokoju, ruszyła do swojego pokoju.

a on nie spał.! i wszytsko słyszał. - Avia.! - krzyknął. i poniósł się z łóżka. zobacz jak się poświecił! - gdzie ty byłaś cała noc - otworzył drzwi od swojego pokoju czy coś.

ZrobiŁa minę, świadczącą o tym, że nie jest zadowolona z takiego biegu wydarzeń.
przeskoczyła z nogi na nogę i spojrzała na brat.
-no wiesz-powiedziała, z niepewną miną-tu i tam.
Dodala.

Zmarszczył brwi. - super, że o wszystkim wiedziałem i, ze nadal wiem - powiedział z irionią. tak jak ma w histroi [^^] kochał sisotre, ale się o nia martwił i czasami był nadopiekuńczy, a wrecz upiedliwy ^

-Di-powiedziała, przechodząc do kuchni-przecież nic mi się nie stało.
Powiedziała siadając sobie na stołku, wpierw jednak wyciągając z lodówki płatki.

Poszedł za nią. skoro wstał to chciałby coś zjeść. ile mozna rano wytrzymać bez jedzenia. - a jakby Ci się coś stało, to co.? - zapytał i robił sobie kanapki pewnie.

Nasy pala platków do mleka.
-ale sie nie stało-powiedziała tracąc cierpliwość po woli.-Po co myśleć, że mogłoby się stać?
SpojrzaŁa na Deana i pokręciła głową wzdychając.
jaki on czasem byl irytujący!

Wzruszył ramionami. Wziął kanapke do ręki i odwróciłs ię do niej przodem opierając się o blat. - nastepnym razem nie licz na moją pomoc - powiedział całkiem poważnie. skoro jest taka mądra to chyba sobie sama da rade, cnie.? xd

Spojrzała na niego z podniesionymi brwiami.
-Czyli teraz jesteś na mnie zły tak?-spytała patrząc na niego-jak ty znikasz na cale noce, to jest okej, a jak mnie ni ma jedną, to zaraz zobacz co robisz.
dodała z wyrzutem.

a on znikał.? ^^ ooo dobrze wiedzieć.
- jestem starszy. - kiepsa wymówka. wiedział o tym. - pozatym nie mam takiego małego móżka jak ty - puknął ją lekko w czoło. ale tak lekko. xd

-No weź-powiedziała klepiąc go w ramię.
Zjadła kolejną łyżkę.
-jesteś starszy tylko o rok.-powiedziała z wyrzutem-powiem wszytko Cioci Anie jak przyjedzie.
dodała pokazując mu język.
ciocia Ana, była siostrą ich mamy i przyjeżdżała do nich na rewizję co kilka miesięcy.

Przewrócił oczami - a mów, mów. - zaśmiał się cicho i wyszedł z pokoju. wrócił do swojego zeby sie ubrac. ale nie zeby był goły xd miał bokserki oO

-przecież się jej boisz!-krzyknęła za nim.
zaśmiała się. gdy avia miaŁa 7 lat, Dean zawsze chował się przed ciocią Aną, cóż, wyglądała niezbyt zachęcająco. Avia natomiast bala się jej kota. Właściwie do dziś się boi. xD

- wyjde z domu czy coś, na czas jej pobytu tutaj. - powiedział po chwili. wyszedł z pokoju - ciesz sie, bedziesz miałą prawie wolną chatę. a zawsze lepsza ciotka niz ja, prawda.? - minąwszy ja poszedł do salonu

-tak, zrobię imprezę.
Wstała od stołu i rzuciła się za nim, nie kończąc swojego śniadania.
-teraz wielki foch grazioso tak?
Spytała zakładając ręce na biodra.

odwócił spokojnie głowe w jej strone - nie. - powiedział równie spokojnie. - skoro nie chcesz ani mojej pomocy, ani mojej stroskit o prosze bardzo - i wrócił do ogladania telewizji.

rzuciła się na kanapę, czy bardziej na jego kolana,
-Dean-powiedziała robiąc słodka minkę.-przecież nic takiego nie powiedzialam.
Dodala.

Zrzucił ją z kolan. znaczy zsunął. tak zbe ysaiedziała ewentualnie obok niego. - ale tak sie zachowujesz, kochana - mówił poważnie.

Teraz to jej się zrobiło głupio.
znów się tam wgramoliła, w sensie że na jego kolna.
-nie chciałam.-powiedziała, robiac skruszoną minkę

Popatrzył na nią. - niech ci bedzie - powiedział niepewnie. - ale jeszcze ra zi naprawde rpzestane sie do Ciebie odzywać. i... wyprowadze się - i tak wiedział, ze na to ostatnie to się raczej cieszyć będzie ^

-Dziękuje!-pisnęła obejmując go za szyję.
Zaśmiała się.
-Nie wyprowadzisz się-dodała całując go w czubek nosa-za bardzo mnie kochasz.

Podniósł palec do góry, tak jakby ja ostrzegał - się ejszcze ździwisz - powiedział swobodnie ^

-nie, nie nie nie-powiedziała pewnie-swoje wiem.
dodala pokazując mu język i wygodniej usadzając się na jego kolnach xd
No cóż, byla wygodnicka
-Włącz coś ciekawszego.