Pink Elephant

Wzruszyła ramionami.
-Nudziło mi się.
Odwzajemniła uśmiech.
-no wiesz, nie jesteś taka zła.

- No patrz, to przybyłyśmy tu z tego samego powodu - uśmiechnęła się.
- Wiem. I do tego jestem skromna - wyszczerzyła się, po czym wzięła paczkę swoich fajek. - Chcesz?

Pokręciła głową.
-rzuciłam
Powiedziała w gwoli wyjaśnienia.
Roześmiała się.
-Tak, skromna to ty zawsze byłaś.

- Kochana, podziwiam cię - stwierdziła, odkładając paczkę na miejsce.
- No cóż, z tym trzeba się urodzić - zaśmiała się i rozjerzała dookoła. - Nie uważasz, że mało tu seksownych i słodkich chłopców?

Rozejrzała się po czym stwierdziła.
-masz rację Wi, zdecydowanie za mało.
Uśmiechnęła się i skinęła na barmana.
-Cztery kieliszki czystej i dwie cole.
zamówiła.
-Wypijmy za coś.

- Za nas i naszych przyszłych wspaniałych chłopców? - zasugerowała, bo po tych paru kieliszkach tequili tylko jedno jej było w głowie. Wzięła kieliszek i uniosła go, czekając, aż Mia stuknie go swoim.

No więc mija się stuknęła.
i dodała coś od siebie.
-I za nasze cycki.
Przechyliła kieliszek wypijając go./

- Tak, tak! Żeby się nie zmniejszyły. Ani nie obwisły! - powiedziała, dość głośno, by wszyscy ludzie siedzący obok usłyszeli. Sama, żeby nie być gorsza, wypiła kieliszek i zaciągnęła się papierosem.

roześmiała się.
Posiedziały jeszcze trochę, a potem mia poszła.
nie miała ochoty na kolejną sprzeczkę z bratem.

Znudziło jej się siedzenie w lokalu, skończyła palić papierosa i poszła sobie.