Studio taneczne

Mia weszła do studia i rzuciła torbę z rzeczami gdzieś z boku.
Wzięła z niej tylko płytę z piosenkami, którą wrzuciła do odtwarzacza, na razie jednak jej nie puszczając.
Zaczęła się rozciągać.

roześmiała się - zaryzykuję - usiadła gdzieś z boku

-może chcesz zatańczyć ze mną?-spytała kucając przy odtwarzaczu CD.
To by było nawet coś fajnego, potańczyć ze znajomą. Uśmiechnęła się do Riki.

- hm, czemu nie? - wstała - lubię tanczyć

-robimy coś nowego, czy chcesz ze mną zatańczyć układ który teraz przygotowuję.
Spytała puszczając cicho płytę by sprawdzić co na niej ma

- jak chcesz, mi jest obojętne. po prostu wybierz co wolisz - powiedziała

-Zróbmy coś nowego.
Powiedziała z uśmiechem nastawiając piosenkę.
-Możemy zacząć tak.
Powiedziała puszczając muzykę i pokazując swój krok, który opierał się na zrobieniu paru obrotów i rozstawieniu ich na dwóch sąsiadujących ze sobą pozycjach a następnie skoordynowaniu pracy rąk i nóg.
-Następny wymyślasz-dodała ze śmiechem.

powtórzyła krok wymyślony przez mię - a teraz tak - powiedziała, tańcząc kilka pasujących do muzyki kroków, które kończyły się zrobieniem efektownej gwiazdy - może być? - zapytała

-Jasne-zaśmiała się.-Dajmy oba po sobie.
Dodała włączając od początek muzykę. Zatańczyły obie sekwencje. Potem Mia pokazała kolejny krok, który rozdzielał ich drogie, by na koniec mogły się z sobą spotkać.
-Może być tak?-spytała, jedyne co było w tym trudno to odpowiedni rytm.-co dalej?-spytała ścierając pot z czoła

- potem może być tak - zrobiła piękny szpagat, wstała i zatańczyła kilka szybkich kroków z obrotami - zamierzasz gdzieś wystąpić z tym układem? - zapytała

-Nie wiem.
Powiedziała siadając na podłodze studia.
-Riki, nie jest źle-powiedziała z uśmiechem do dziewczyny. nieźle tańczyła. mia, tylko dzięki długich lat pracy były lepsza.
napiła się wody.
-Chcesz-spytała wciągając rękę z butelką w stronę Mariki.

- dzięki za komplement. od zawsze lubiłam tańczyć - też usiadła i napiła się wody - jesli masz tylko ochotę, to moge częściej z tobą ćwiczyć

-Pewnie, czemu nie-powiedziała z uśmiechem
Spojrzała na zegar wiszący na ścianie.
-o kurczaki. muszę lecieć.
Powiedziała podnosząc się gwałtownie z ziemi i w pośpiechu łapiąc za torbę.
-Dzięki riki, do zobaczenia i przepraszam!-krzyknęła na pożegnanie wybiegając z sali i zapominając o płycie.

wzięła tę płytę i postanowiła jej oddać przy najbliższej okazji, sama też poszła