Peppermint Lounge

gay bar!

stal przed gejbarem nie wiedzac ze to gejbar i palil papierosa. bardzo zajmowala go ta czynnosc ze nawet nie widzial tych wszystkich odzianych w lateks chlopcow. w jakims filmie to bylo chyba..

zastanawiam się co emily mogła robić w gejbarze. :d pewnie miała przyjaciela geja, który tańczył na scenie w lateksie i nie miał narazie dla niej czasu...toteż siedziała przy barze i sączyła jakiegoś drinka i żaden chłopak się nią nie interesował. w zasadzie to zastanawiam się czy znali się z dejwem czy nie...

nie znali. wszedl do klubu wiec, bo ile mozna palic jednego papierosa, biorac pod uwage to ze tyton jest jednak ograniczony, bibulka zreszta tez. rozejrzal sie po klubie i w zasadzie zrezygnowal natychmiastowo z densowania do lady gagi z jakimis uroczymi chlopcami i zmierzyl prosto do baru. wow, byla nawet jakas dziewczyna, a juz sie zaczynal martwic. no, chyba ze to transwestyta. usiadl obok niej, zamawiajac drinka i tak z braku laku troche usmiechnal sie do niej i nawet patrz, zagadal. - duzo tu dzis facetow, co? :d - serio nie wiedzial ze to gej bar.

to pytanie wydało się się zdecydowanie dziwne, w sumie miała nawet ochotę się zaśmiać, ale postanowiła zachować resztki godności i nie odstraszać na dzień dobry jakiegoś samca, który w jej mniemaniu na pewno był gejem. - hm, w zasadzie to nigdy nie spotkasz tu wielu dziewczyn. - odparła jak gdyby nigdy nic, uśmiechnęła się nawet, mamy postęp jak widać...a potem zaczęła się bawić parasolką, która przyozdabiała drinka.

-o, czemu? - zapytał, przyglądając się swojemu drinkowi z bliżej nieokreśloną nazwą. pewnie jakaś sperma dentysty albo wilczurze ząbki, hm. - nie mają tu cosmo? -patrz, nawet zażartował! pewnie chciał rozładować napiętą w jego mniemaniu atmosferę, ale pewnie tylko w jego bo poczuł sie trochę nieswojo i nieobeznany troche i generalnie złapał doła jak piotrek czy tam paweł teraz w em jak miłość. ale nie stracił kolejnej pracy.

- hm, może dlatego, ze chłopcy tutaj nie bardzo lubią dziewczyny. - wyjaśniła, chociaż gdyby dejw był głupi to pewnie by nie zrozumiał i emily musiałaby mu powiedzieć wprost, że to bar dla gejów. ale miała nadzieje, że dejw posiada trochę szarych komórek. i pewnie barman puszczał dejwowi oczka a emily nie i czuła się z tego pwoodu odrzucona bo lubiła być adorowana!

-ach - zmruzyl oczy wciaz nie rozumiejac. potem cos mu zaswitalo w glowie i rozejrzal sie po klubie jakby dla upewnienia. - hm - z cyklu dejw wydaje inteligentne albo i nie dzwieki. zerknal na nia potem nagle jakos bardzo zdziwiony i zmarszczyl brwi & czolo, bedzie mial zmarszczki pewnie niedlugo - hmm... ty... ty tez? cos.. hmm.

teraz nie mogła się powtrzymać, musiała się zaśmiać bo nie dość, że wydawał dziwne dźwięki, nie przypominające tych, które się wydaje podczas procesu myślenia, w sumie nie wiem jakie się wydaje, to do tego jeszcze zapytał czy jest homo. - hm, hm, hm. - zadumała się, próbując naśladować te dźwięki, które wydawał dejw. - nie jestem ani gejem ani lesbijką jeśli o to ci chodzi. - oznajmiła mu, tak dla jasności oczywiście.

dokonczymy bo mama mnie nie kocha dzisiaj ani babcia

weszła i zasiadała przy barze, zamawiając sobie jakiś wymyślny drink.

a ijen już tam siedział, tzn. przy stoliku i gadał z jakims kolega z uniwerku, dajmy na to. ale nagle zachcialo mu sie pic i poszedl do baru. zamowil sobie kole z cytryna, bo jakos nie mial ochoty na alkohol i zapalil papierosa, wyrulajac od barmana zapalki z logo klubu, jak to mial w swoim zwyczaju.

spojrzała na chłopaka i podniosła brwi
(swoją drogą jesteś niewylogowana)
uśmiechnęła sie tylko do niego, i powróciła do swojego drinka.
Zastanawiając się, jak można palić papierosy.
(o już jesteś, xD)

- ladny usmiech. -powiedział gaszac niedopalek i upijajac lyk koli, troszke juz rozgazowanej, ale taka lubil najbardziej. W odpowiedzi usmiechnal sie do niej swoim nieskazitelnie bialym, mimo milionow papierosow, ktore wypalił, usmiechem.
(no bo zapomnialam ;D)

-twój też całkiem niezły
powiedziała pociągając łyk swojego drinka
-Chociaż te papierosy pewnie zrobiły swoje -dodała z ładnym uśmiechem

- mam wujka dentyste - powiedział, zreszta zgodnie z prawda - pewnie bym nie palił, gdyby nie on - ijan kocha swoje biale zabki i nie zaminilby ich na brzydkie żólte brzeszczociki, takie jak ma moja mama od palenia - nie jestes za mloda na tego drinka? - spytal bo nad barem wisiala kartka z informacja, ze drinki i mocniejszy alkohol sprzedawany jest zgodnie z prawem stanu niu dźerzi od 21 roku życia, a starsza od niego to ona nie była

wywróciła teatralnie oczyma i pokazała mu dowód.
Co prawda lipny, ale jesli bramani sie na to nabierali, to przecież o to chodziło.
-wujek jakiś cudotwórca?-powiedziała ze śmiechem. co do palenia papierosów, to wiem o czm mówisz z tymi żóltymi zębami xD

- Nie prosilem o dowod,ale musisz mi dac telefon do tego kogoś kto ci go podrabial.- powiedział - prawdziwy majsersztyk- usmiechnal sie- wiec co porabiasz.. - spojrzal na plastik - amando dzejn smif na codzień?

roześmiała się.
-To nie jest moje prawdziwe imię-powiedziała wyjaśniając powód swojej radość.
zmierzyła go wzrokiem
-no nie wiem, czy mogę ci dać do niego numer, jeszcze go wydasz i dopiero będzie.
dodała znów upijając napoju

- jesli umozliwi mi picie dzonego lokera w kazdym punkcie nowego jorku jestem go gotow wniesc do restauracji na statule wolnosci...- powiedzial dopijajac kole przez slomke. aha i ijen nie siorbie,przynajmniej w obecnosci kobiet. - a nie wydawac komukolwiek. pozatym domyslam sie, ze nie nazywasz sie amanda dzejn smif.-stwierdzil - swoja droga ijen.

-zabawne by to musiało wyglądać-powiedziała próbując sobie wyobrazić jak an wnosi jej kumpla na statuę wolności.
spojrzała na Iana.
-jak widzisz, ja piję co chce.
Zastanowiła sie.
-A co do imienia. Amanda, w porównaniu z moim jest całkiem okej.-powiedziała, następnie wpierw się skrzywiła a potem przedstawiła-Ayanna, dla przyjaciól aya.

- Ejana, prawiej jak Ijena- puścił jej oczko- Tańczysz?- spytał

-Tańczę
potwierdziła skinieniem głowy dopijając do końca swojego drinka i odstawiając pustą szklankę na blat.

- to zapraszam - powiedział i podał jej rękę.

Roześmiała się i zeskoczyła ze stołka łapiąc go za dloń.
-Jak się okaże, że nie umiem tańczyć, po prostu zostaw mnie na środku parkiety-poradziła z uśmiechem na ustach.