Ulica

-nie jestesmy normalne-musiała usiąśc na cgodniku,bo się chwiała na nogach-czekaj czeka ten kosmita do mnie napisał

przyszedł nawet dość szybko bo albo łał ten jego szósty zmysł albo łał tak się złożyło że były niedaleko jego bloku, czy gdzie tam on mieszka, ale chyba w bloku-kajla?-upewnił się, było ciemno przecież, postawił kołnierze skórzanej kurtki, bo golił się pięć minut temu i pewnie miał trochę mokrą szyję miejscami, bo źle się wytarł, sierota.

-nie nie kajla,zonk-uśmiechneła się bo go poznała,ona umiała widziec w ciemności jak kot to był jej dar.złapała go za rekaw tej kurtki i pociągneła w dół aby usiadł koło niej na jej niebieskim kocyku

-co co?-zapytała siadając zaraz obok niej. ledwo co trafiając dupą na krawężnk.
Zaraz jednak podnisoła łeb w góre.

skąd miała kocyk, też się uśmiechnął i nawet błysnął w nie takiej znowu ciemności (latarnie, błogosławione latarnie) białymi zębami i usiadł więc,bo co się będzie. zerknął na ayę-hmm, cześć, jestem dwayen-przedstawiłsię, bo nie wiem, czy ona jest czy nie i znowu zerknął na kajlę-co się stało?-oja, prawie jak maciuś.

aha, jest

bo kocyk miała cały czas ze sobą.-łazienka jest zamknięta-rozesmiała się na samo wspomnienie tego co zrobiły z ają.uśmiechneła się szeroko do niego,też miała białe żeby i pewnie licówki tez.pomacała jego głowe aby upewnic się ze nie kłamał ze mu nic tam nie rosńie

-hm okej- też by się chętnie roześmiał ale był widocznie jedyną trzeźwą osobą w towarzystwie i nie łapał ich żarcików xp -gdzie byłyście?-zapytał więc, no bo cóż, podrapał się po szyi, bo go swędziała, pewnie miał tępe maszynki i się pozacinał czy coś xd

i krwawił???to straszne by było-byłysmy w klubie tam-pokazała rekę w dobrym kierunku-piłysmy Twoje zdrowie-złapała go za rękaw-własnie obiecałam się spytać-popatrzyła na Aję -czy masz brata blixniaka albo fajnego kolege dla niej??

-Dwayne-powiedziała uśmiechając się się i powtarząjąc jego imię.-Miło mi, Aya-przedstawiła się.
nie podała mu dłoni, ponieważ siedziała po drugiej stronie kayli i właściwie to jej się nie chciało,
Zaśmiała się.
-W pink elephant

nie krwawil na szczescie, mial nowa biala koszulke to bylaby skucha troche. - chyba nie. to znaczy mam ogólnie brata, ale na razie nie ma go w mieście. jesteście siostrami? -zapytał, bo byly podobne. znaczy były podobne = obie były blondynkami i to chyba na tyle, no ale to tylko facet xp

popatrzyła na aję i się uśmiechneła-nie jestesmy przyjaciółkami,a o tym że siostrami to nic nie wiem-kręciła gowa od jednego do drugiego,ale głowa ją bolała to sie przesiadła tak że do obojga siedziała twarzą wprost.to nic ze zajmowali pół chodnika

-chciałabym mieć taką siostrę-powiedziała rozmarzona.-ale na razie też mi nic ne wiadomo o tym, że jesteśmy spokrewnione-powiedziała do chłopaka

-jestesmy siostrami w sensie ducowym-złapała aję za rękę i ją scineła,alkohol powoli z niej parował i czuła się o wiele lepiej

-jeszcze może się odnajdziecie, zaginione więzi tak dalej. poza tym wszyscy pochodzimy od adama i ewy-zauważył, bo generalnie był baardzo religijny. albo nie, jednak nie był, nieważne xd

odwzajemniła uścisk
-dobra siostra. Twoja młodsza niedoszła musi wracać do domu-powiedziała a przy tym uśmiechnęła się cwano-pomóż mi wstać-dodała wyciągając do niej drugą rękę.

popatrzyła na niego,moze serjo był kosmita-tak powinniśmy spytać rodziców czy nie kręcili ze sobą na boku-westchneła,to nie było realne bo ona była z Europy a Aya nie,pomogła jej wstad-Idziesz???Szkoda ale pamiętaj jak cos to to nie my

-moze akurat-westchnal zrezygnowany ze kayla tak strasznie zgasila go i jego hipotezy o ich pokrewienstwie, oparl sie rekoma o chodnik z tylu i wyprostowal nogi, krzyzujac je w kostkach czyli nawet nie pedalsko -to do zobaczenia? -spojrzal w gore na aye.

no przykro mi,może go jakos pocieszyc w nagrode xp-pozazdrościła mu ze tak siedzi więc tez tak usiadła i popatrzyła na niebo,bo było ładne i gwiazdy świeciły.całe szczeście ze nie miala jutro zadnej szkoły ani nic

Wstała jakoś i uśmiechnęła się.
-Jasne, że do zobaczenia.
A potem zwróciła się do Kayli.
-Muuszę-wyjaśniła przeciągając sylaby, zaśmiała się,-Jasne, co złego, to nie my
pochyliła się i pocałowała na pożegnanie K. w policzek szepcząc na ucho-do boju.


przez was babole jutro nie wstanę! ale i tak was kocham <3, baj

rozesmiała się i szepneła jej ze się zobaczy.patrzył jak odchodzi w ciemną dal.ze się tak nie bała sama po ciemku,a jak aja znikneła popatrzyła na pana D


/ja nadal twierdze ze jestem chora i nie moge isc do szkoły xp ja ciebie tyz:*

-czesc-powiedzial za nia jeszcze, ale niezbyt glosno i gdy byla juz raczej za rogiem wiec to raczej takie kolejne westchniecie, pewnie byl jakis dzisiaj melancholijny bo znalazl na przyklad sweterek swojego psa ktorego musial uspic bo mial swinska grype </3 -nie masz jutro zadnej szkoly czy cos? ile ty masz w ogole lat? znaczy wiesz, oczywiscie ja to wiem bo w koncu jestem jasnowidzem ale chce zobaczyc czy ty tez wiesz!

popatrzyła na niego -ej kobiet się nie pyta o wage i wiek-szturchneła go w łydke noga,bo chyba jakoś tak naprzeciwko siebie siedzieli-a Ty nie masz jutro jakies babci do odwiedzenia-jakos ten jego koszyk tylko do kapturka i babci pasował

-nie, a szkoda. moja babci robi dobre ciastka ale mieszka gdziestam w alasce. czy tam na alasce-nie byl dobry z gramatyki ale tak jest jak sie rzuca szkole zeby zostac slawnym tatuazysta -musze znalezc jakas zastepcza chyba.

-zastepcza babcie???-przygryzła wargę i podrapała sie w głowe-może poszukaj na allegro???podrapała się w łydke-hej komary mnie gryzą.zakryła się częścią kocyka aby się jakoś obronić przed tymi krwiopijcami