|
|
| bruklina. | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pon Cze 22, 2009 7:38 pm | |
| kiedy juz w końcu doszedł, pocałował ją jeszcze raz przelotnie w usta, i opadł na kanapę, całkiem zmęczony. był właśnie całkiem z tego zadowolony, i objął ją nawet ramieniem, i delikatnie całował ją w policzek, bawiąc się jej włosami. przyglądał się jej, było mu znowu dobrze, przypomniał sobie jak to było kiedyś, na tych wakacjach, i nareszcie był spełniony. wiedział przecież doskonale, że on w związki się stałe raczej nie pakuje, więc jutro już myślał, kogo by tu sobie zaprosić na wieczór, prawda. ale na razie zajął się rachel i jej całowaniem. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pon Cze 22, 2009 7:42 pm | |
| odwzajemniła pocałunek, nawet nie dał jej się do końca uspokoić na tyle, żeby mogła oddychać normalnie, ale wcale jej to nie przeszkadzało, bo jego usta były takie ciepłe i miękkie jak sobie wymarzyła. przerzuciła nogę przez jego biodro, przysuwając się bliżej i wtulając w niego szczelnie. hej, leżąc w jego ramionach czuła się naprawdę mała i nieporadna wobec życia, taka bezbronna przed wszystkim, co jej się fundowało. - daj mi jeszcze chwilkę - poprosiła, bo miała wrażenie, że brooklyn zaraz sie od niej odsunie, a nie chciała tego. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pon Cze 22, 2009 7:50 pm | |
| pogłaskał ją delikatnie po policzku i się do niej uśmiechnął. pocałował ją w czoło, i przytulił ją do siebie, gładząc jeszcze też po plecach. w końcu kiedyś się musieli od siebie odczepić, więc się od niej delikatnie odsunął, po kilku minutach. wsunął na swój tyłek jakieś fajne bokserki, i wrócił, żeby znowu ją przytulić do siebie. pocałował ją znowu, ale w sam środek ust. - hej, ale ja się na razie nigdzie nie wybieram, okej? - powiedział spokojnym tonem, jak na niego, zbyt spokojnym. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pon Cze 22, 2009 7:54 pm | |
| - to dobrze - powiedziała, obejmując jego szyję i ukrywając twarz na jego ramieniu. nie chciała się od niego odsuwać, naprawdę czuła sie zbyt słabo i bezsilnie, w zasadzie miała wrażenie, że zaraz się rozpłacze, bo sytuacja wydała jej się koszmarna, a fakt, że oddała się brooklynowi, był jakimś jedynm wielkim błędem, ale oczywiście nie zamierzała z nim o tym rozmawiać. generalnie chodziło o to, że była na jego łasce i czuła się jak jakaś dziwka. ale milczała oczywiście na ten temat. - to wszystko jest takie popeirzone, brooklyn - powiedziała w końcu zduszonym głosem. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pon Cze 22, 2009 8:01 pm | |
| | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 5:28 pm | |
| okej, więc rachel dotarła do mieszkania z pracy(!....!!!!>>!!!) i teraz właśnie otworzyła drzwi kluczem, który wcześniej pozyczył jej brooklyn. rzuciła torbę na podłogę i zaczęła wydostawać stopy ze swoich szpilek, które dzisiaj śmiertelnie ją obtarły. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 5:33 pm | |
| on akurat właśnie siedział z jakąś dziewczyną w salonie, właściwie dobierał się do niej. pili wino, śmiali się, jakby zupełnie zapomniał o biednej rachel, i w ogóle go nie interesowała. nie słyszał nawet że ktoś wszedł, właśnie zamierzał przelecieć swoją koleżankę, i nic go nie obchodziło. no tak, więc byli razem na kanapie i nic nie robili. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 5:36 pm | |
| jasne, wcale, nic. rachel, która właśnie weszła do salonu, zastygła z uśmiechem naiwniaczki na ustach i nerwowo zaczęła okręcać kosmyk włosów na placu wskazującym, bo była jak will z witcha! czy coś. - hm, cześć - powiedziała i wzięła głęboki oddech, wsuwając dłonie w kieszenie swoich rurek. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 5:39 pm | |
| oderwał się od dziewczyny na chwilę i przysunął ją do siebie bliżej, jeszcze wcześniej ją całując. - o rachel, hm, coś dzisiaj wcześniej wróciłaś. nie masz jeszcze niczego więcej do zrobienia? - zapytał, bawiąc się włosami dziewczyny o jakże wdzięcznym imieniu samantha, i ona też chyba się niezbyt właśnie przejęła tym, że przyszla rachel, wiedziała przecież że z kimś mieszka, ale zazdrosna nie była. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 5:46 pm | |
| okej, zrobiło jej się przykro, bo brooklyn naprawdę był strasznym pozerem w jej oczach, do tego skurwysynem, któremu dała się przelecieć już z tysiąc razy, tylko dlatego, że miała słabość do skóry na jego policzkach. - pierdol się - powiedziała, odgarniając włosy za uszy, czując, że robi jej się gorąco. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 5:51 pm | |
| poprosił samanthę, żeby wyszła, i przeprosił ją za rachel, która była niemiła dla niego, i obiecał jej, że jeszcze wszystko nadrobią. kiedy dziewczyna wyszła, ten poprawił tylko się na kanapie i nalał sobie wina do kieliszka. - ale co co ci chodzi do cholery? nie jestem na jakiejś pieprzonej smyczy, nawet nie jesteśmy razem, nic nas nie łączy. masz coś do mnie? - zapytał się jej z ironicznym uśmiechem i napił się znowu wina, i zapalił także papierosa. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:05 pm | |
| - wszystkie dziewczyny pieprzysz na tej kanapie, czy tylko co drugą? - uniosła jedną brew do góry, krzyżując nogi w kostkach i wykrzywiając głowę na bok, także włosy, których jakoś ostatnio nie umiała ogarnąć, powędrowały do jej policzka i przykleiły sie do błyszczyka. - hm, to niezwykle dziwne, że coś do ciebie mam, prawda? z pewnością cie zaskoczyłam, brooklyn! - parsknęła śmiechem, który nie był radosny, raczej po brzegi wypełniony goryczą. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:08 pm | |
| napił sie wina i zaciągnął się papierosem, całkiem dobrze mu smakował. spojrzał się na nią i nawet się żałośnie zaśmiał. - ale nie jestem przywiązany do ciebie, mam prawo robic sobie co tylko chcę, gdzie chcę, i pieprzyc się z kim tylko chcę. - powiedział z wyrzutem i spojrzał się na nią, cóż, na pewno z pogardą. - dziewczyno, czego jeszcze ode mnie chcesz, co? małżeństwa? miłości i szczęścia? chyba śnisz - zaśmiał się. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:10 pm | |
| - po prostu nie chcę na to patrzeć, pamiętając, że kilka dni wstecz robiliśmy to samo. to znaczy, ty robiłeś to samo. zawsze robisz to samo. - przygryzła dolną wargę, mrużąc oczy. udawała twardą, ale tak naprawdę chciało jej się płakać. już dawno odebrał jej całą pewność siebie, była przecież tylko jakąś sekretareczką bez mieszkania, totalnie na jego łasce, w dodatku pozwalając mu się do siebie dobierać. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:14 pm | |
| zgasił papierosa i nalał sobie znowu wina do kieliszka, które powoli się skończyło. kieliszek ze śladem szminki samanthy odstawił gdzieś na bok, i w duchu przeklinał to, że mógł ją przecież zabrac do hotelu, ale tego nie zrobił, bo dziewczyna uparła się, że chce zobaczyc jego mieszkanie. spojrzał się na nią, nawet nie zamierzał jej przepraszac za to wszystko. - ah, no to nie patrz w takim razie. zawsze przecież możesz zamknąc oczy - powiedział z ironicznym uśmiechem. - i nie przestane robic, dopóki nie znajdę odpowiedniej kobiety - powiedział znowu z uśmieszkiem. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:20 pm | |
| - nie, nie, nie chodzi mi o to, że tylko uprawiasz seks, chociaż to fakt, raczej zawsze robisz to samo, wiesz, te same błędy taktyczne. - przewróciła oczyma i przez moment jeszcze stała tak z tęgą miną i maską twardziela na swojej twarzy, czując się tak beznadziejnie, tak wykorzystana, że wydawało jej się to aż niedorzeczne, że jeszcze mogła na niego lecieć, choć leciała. w końcu odwróciła się i pomaszerowała do swojej sypialni, by zatrzasnąć głośno drzwi i rzucić się na łóżko. to już ją zaczynało przerastać. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:26 pm | |
| najpierw nic sobie z tego nie robił, po prostu siedział sobie na kanapie. nie obchodziła go, znaczy tak mu się wydawało, że wcale go nie obchodzi, ale chyba zaczęło go ruszac sumienie. zaniósł kieliszki więc do kuchni, włożył je nawet do zmywarki, a wino schował do barku. nie wiedział, czy ma do niej isc, i ją pocieszyc, czy nie. więc postanowił, że pójdzie ją przeprosic. wszedł do pokoju, i oparł się o ścianę i patrzył na nią. - hm, rachel? wszystko okej? - zapytał jakoś tak, i patrzył się jeszcze na nią. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:28 pm | |
| - tak - odparła zduszonym przez poduszkę głosem i uniosła nieco głowę, żeby spojrzeć prosto w ścianę, bo leżała odwrócona od niego. westchnęła cicho i nabrała powietrza, starając się uspokoić. ciągle musiała przed nim wychodzić na taką okropną słabą cizię! osdgarnęła włosy w tył i z powrotem przytuliła twarz do poduszki, obejmując ją ramionami. - wyjdź. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:31 pm | |
| - nie wyjdę dopóki mi nie powiesz co się stało i dlaczego właśnie tak na nią zareagowałaś. przecież do jasnej cholery nie jesteśmy razem, więc kompletnie cię właściwie nie rozumiem... - zawiesił głos, nie wiedział kompletnie, że ona też ma jakieś uczucia, i że może na przykład ona też go potrzebuje. spojrzał się na swoje buty i się sam do siebie uśmiechnął, czekał na jej odpowiedź. nie wyszedł, jak na razie, prawda. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:37 pm | |
| - ja też nie wiem - mruknęła i odwróciła się na wznak, po czym wbiła spojrzenie w sufit, bo za wszelką cenę chciała uniknąć patrzenia sie na brooklyna, to byłoby złee. znaczy się, pewnie jego spojrzenie wgniotłoby ją w materac, przynajmniej ona miała takie wrażenie. - to znaczy, brooklyn, to jest obrzydliwe, że wcześniej ja siedziałam na tej kanapie, a teraz zmuszasz mnie, żebym patrzyła się, jak... no jak ona tam siedzi. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:42 pm | |
| zaśmiał się tylko i oblizał usta. wiedział doskonale, że właśnie ona była o niego zazdrosna, więc tylko spojrzał się na nią i podszedł do niej, usiadł sobie spokojnie na łóżku. - ah, rachel, wiem doskonale o co ci chodzi. chyba jesteś o mnie po prostu najzwyczajniej w świecie zazdrosna! - zaśmiał się, ale nie jakoś głupio, lubił ją i zmienił do niej nastawienie właśnie, i tylko delikatnie pogłaskał ją po policzku, żeby ją uspokoic. | |
| | | tyler
Liczba postów : 141 Wiek : 37 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 9:56 pm | |
| - nie jestem zazdrosna o takie ścierwo jak ty - powiedziała wyzywająco, a potem wbrew słowom usiadła na łóżku i przytuliła się do jego torsu, opierając policzek na jego obojczyku i gładząc go nerwowo po plecach. w zasadzie ciągle czuła się beznadziejnie, nawet jeśli już zwróciła jego uwagę na swoją osobę oraz wykrzesała z niego odrobinę ciepła. - po prostu to jest obrzydliwe - mruknęła. | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 10:02 pm | |
| uśmiechnąl się do siebie i pocałował ją w skroń. nie chciał na razie nic mówic, delikatnie masował jej plecy i starał się ją uspokoic. przytulił się do niej, właściwie to ona do niego, ale było mu całkiem przyjemnie jak się do niego właśnie przytulała. miała rację, miał trochę ciepła własnie w sobie, i ona właśnie je potrafiła bardzo dobrze wykrzesac. - mhm, okej, no dobra. - powiedział całkiem spokojnie, gładząc ją po głowie. | |
| | | rachel
Liczba postów : 51 Wiek : 36 Skąd : ny
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 10:09 pm | |
| - ale co no dobra? - zapytała, wsuwając dłoń pod jego koszulkę, bo już zdążyła stęsknić sie za brooklynowym brzuchem, miała w sumie ciepłe ręce, a on miał ciepły brzuch, więc było przyjemnie. - zgadasz się z tym, że to było obrzydliwe? - parsknęła, ale nie śmiechem, raczej wciąż czuła się niepocieszona i dobita wszystkim naokoło, nienawidziła chyba swojego życia w tym momencie... | |
| | | brooklyn
Liczba postów : 54 Wiek : 34 Skąd : london.
| Temat: Re: bruklina. Pią Cze 26, 2009 10:13 pm | |
| - no dobra, że nie będę sobie sprowadzał panienek do domu. - powiedział całkiem spokojnie i uśmiechnął się do siebie, kiedy właśnie włożyła rękę pod jego bluzkę i wodziła palcami po jego brzuchu. pocałował ją w nos, i się do niej uśmiechnął. - ej, ale to obrzydliwe nie było, nic między mną a nią nie doszło, na prawdę. - powiedział i przyjrzał się jej, jak ona w ogóle zareaguje. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: bruklina. | |
| |
| | | | bruklina. | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|